W czasach PRL-u o wakacjach w Bułgarii marzyli wszyscy Polacy. Słoneczny Brzeg już wtedy był jednym z najmodniejszych kurortów w tym kraju. Dziś możemy spędzić urlop na całym świecie, ale Słoneczny Brzeg nadal kusi.
Z roku na rok nad Morze Czarne przyjeżdża coraz więcej Polaków. Nic w tym dziwnego. Lot samolotem trwa krótko, a pogoda jest gwarantowana. W lipcu i w sierpniu słońce świeci tu intensywnie od samego rana, a temperatura wody w morzu sięga 27 stopni Celsjusza! To prawdziwy raj dla dzieci, które marzną z zimnych wodach Bałtyku.
Kto był w Słonecznym Brzegu w latach 90. ubiegłego wieku zapewne go dziś nie pozna. Dzikie plaże i pola campingowe można już oglądać tylko na filmach archiwalnych. W ciągu ostatnich dwudziestu latach wybudowano tu niemal od nowa całą turystyczną infrastrukturę. Podobno jest tu ponad 600 hoteli i 400 restauracji, o czym można się przekonać idąc wzdłuż plaży, która ciągnie się przez kilka kilometrów. Standard oteli w niczym nie ustępuje obiektom w renomowanych światowych kurortach i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Są tu też kasyna, dyskoteki i mnóstwo różnych restauracji oraz knajpek, w których turyści wydają swoje ciężko zarobione pieniądze. Często Słoneczny Brzeg nazywany jest nawet Las Vegas Europy Wschodniej.
Turystów przyciąga tu także szeroka i osłonięta wydmami piaszczysta plaża. Została ona wyróżniona odznaką Błękitnej Flagi, którą mogą otrzymać tylko najlepsze kurorty. Niestety ma to swoją cenę. Najbliżej morza nie można się położyć na kocu lub ręczniku, ponieważ przez kilka kilometrów, w rzędach ciągną się ustawione obok siebie leżaki z parasolami. Za wypożyczenie leżaka trzeba oczywiście zapłacić. W okolicach miasta znajduje się również aquapark Action Aquapark.
Nessebar – czarnomorska perła
Słoneczny Brzeg jest kurortem, który nie ma żadnej historii i brakuje w nim zabytków. Na szczęście zaledwie kilka kilometrów dalej znajduje się malownicze miasteczko Nessebar (Nesebyr) nazywane perłą Morza Czarnego. Położone jest na półwyspie i połączone z brzegiem wąskim pasem lądu. Miasto jest jednym z najstarszych w Bułgarii i ze względu na swoją wartość znalazło się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Jako pierwsi osiedlili się tu starożytni Trakowie, potem Grecy, a w 72 roku p.n.e. miasto zostało włączone do imperium rzymskiego. Potem, podobnie jak całą Bułgarię podbili je Turcy.
Jeszcze w połowie ubiegłego wieku mieszkańcy Nessebaru żyli głównie z połowu ryb, dziś zarabiają na turystach. Miasto ma niezwykły klimat. Zachwyca niepowtarzalnym klimatem wąskich, krętych uliczek, przy których stoją stare drewniane domy. Najstarsze z nich pamiętają jeszcze XVIII wiek. Wśród wąskich uliczek pełno tu różnych sklepików z pamiątkami oraz barów, dlatego w sezonie można tu spotkać turystów z całego świata.
Swoją wyjątkowość Nessebar zawdzięcza jednak starym cerkwiom z XIII – XIV wieku. Bułgarzy żartują, że jest to miasto z największą liczbą świątyń na mieszkańca. Jedną z najcenniejszych jest cerkiew Chrystusa Pantokratora, pochodząca z XIII – XIV wieku. Świątynia od czasów powstania przetrwała w nienaruszonym stanie i zaliczana jest do najlepiej zachowanych średniowiecznych kościołów w całej Bułgarii. Obecnie w środku znajduje się galeria sztuki. Równie ciekawe są cerkwie Św. Spassa i Św. Stefana, warto też obejrzeć cerkwie Św. Paraskewy, Św. Jana Chrzciciela i Św. Teodora.
W Nessebarze na każdym kroku są sklepy z pamiątkami. Zanim coś kupimy lepiej się dłużej zastanowić. Na pewno warto przywieźć do Polski ikony. Choć na ulicznych straganach możemy dostać tylko kopie prac dawnych mistrzów, ale i tak są one urzekające. Ikona powieszona na ścianie mieszkania przez lata będzie nam przypominała o rodzinnych wakacjach.
Klimat Nessebaru jest naprawdę niepowtarzalny.
Warna mało znana
Sporo atrakcji czeka na turystów w Warnie, która jest popularnym celem jednodniowych wycieczek ze Słonecznego Brzegu. Jej symbolem jest Cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy z w zniesiona pod koniec XIX wieku, w podzięce Bogu za wyzwolenie spod okupacji tureckiej. Złote kopuły świątyni widać już daleka, a swoją wielkością ustępuje ona tylko słynnemu soborowi Aleksandra Newskiego w Sofii. Turyści, zwłaszcza z dziećmi, tłumnie odwiedzają też delfinarium, największe w tej części Europy. Podczas półgodzinnego pokazu tzw. Dolphin Show zwierzęta popisuje się przed widzami żonglowaniem piłek, wykonywaniem skoków i tańcem synchronicznym. Delfinarium jest częścią Parku Nadmorskiego ciągnącego się wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego. Mieści się w nim m.in. się akwarium, terrarium i ZOO, planetarium, a nawet Muzeum Marynarki Wojennej.
Warna to także miejsce, w którym poległ w walce z Turkami król Polski Władysław II Warneńczyk. Przypomina o tym wybudowane na dawnym polu bitwy muzeum poświęcone królowi. W miejscu gdzie prawdopodobnie poległ monarcha, pomiędzy dwoma kurhanami z IV w. p.n.e. wybudowano także jego symboliczne mauzoleum. Będąc w Warnie warto też odwiedzić Muzeum Archeologiczne, zobaczyć pozostałości rzymskich budowli oraz zabytki architektury z czasów obecności Turków.
Tekst i zdjęcia: Mirosław Mikulski