Chociaż typowo wakacyjne wyjazdy już za nami, to jednak wielu z nas właśnie teraz zaczyna szukać pomysłów na jesienne, egzotyczne podróże, które są doskonałym antidotum na niepogodę w Polsce. Warto wykorzystać to, że w innych częściach świata to jesienne miesiące są najlepszym okresem na wypoczynek. 

Złota, polska jesień niewątpliwie ma swoje uroki i wielu miłośników. Jednak jak wiadomo, jest ona raczej chwilą chętnie uwiecznianą na fotografiach, a aura, która towarzyszy nam na co dzień w październiku czy listopadzie, pozostawia wiele do życzenia. Poniżej przedstawiamy 5 kierunków, których klimat jest bardzo sprzyjający właśnie wtedy, kiedy w Polsce marzymy tylko o zaszyciu się pod kocem. Warto już teraz zaplanować jesienne podróże, by… jak najdłużej cieszyć się oczekiwaniem na nie. To sprawdzony sposób na przetrwanie słoty. 

Kraina siedmiu tysięcy wysp: Manila i Palawan

Tętniąca życiem stolica Filipin – Manila – to energiczna metropolia, która stanowi eklektyczną mieszankę filipińskich, hiszpańskich i amerykańskich kultur. Pełno tu nowoczesnych atrakcji i bogatej historii, przedstawionej w licznych muzeach. Miasto wita przybyszów miksem kolorów, zapachów i krajobrazów, a także ukazuje prawdziwe życie Filipińczyków – zupełnie odmienne od tego w rajskich kurortach, które jednak zdecydowanie również trzeba zobaczyć. Znaleźć je można na wyspie Palawan, która już czterokrotnie została wybrana najpiękniejszą wyspą na świecie. Miejsce to jest kwintesencją raju na ziemi – zachwyca wciąż nietkniętymi przez człowieka zakątkami, plażami o białym piasku i bogatym podwodnym światem, pełnym barwnych koralowców, ławic ryb czy olbrzymich żółwi.

Na miłośników przygód i historii czekają tam japońskie wraki z czasów II wojny światowej, zatopione przez amerykańskie siły zbrojne w 1944 roku. Warto również odwiedzić sąsiednią wyspę Coron, gdzie znajduje się jezioro Kayangan, uznawane za najczystsze na świecie. Ten imponujący, zasilany przez wulkaniczne gorące źródło akwen schowany jest wśród surrealistycznych formacji skalnych, widocznych zarówno nad, jak i pod powierzchnią wody.  

Lądując w Manili warto zdecydować się na skorzystanie z prywatnego, wcześniej zarezerwowanego transferu, ponieważ cena takiego przejazdu wynosi tyle samo, co zwykłej taksówki. Komfort daje to, że umówiony wcześniej kierowca oczekuje na klienta na lotnisku, a cała logistyka realizowana jest po prostu sprawniej. W mieście dostępne są różnego rodzaju formy transportu publicznego, w tym autobusy, metro czy motorowe rowery trójkołowe, jednak polecam skorzystać ze słynnego Jeepney’a – kolorowego mini-busa, przerobionego z pozostawionych przez amerykańską armię jeepów

– mówi Joanna Cedrych, specjalistka ds. produktu i obsługi klienta w Getaway, platformie pełniącej funkcję inteligentnego i kompletnego kreatora podróży “szytej na miarę”.  

Oman –  oaza spokoju na Bliskim Wschodzie

Klimat Omanu jest typowy dla Półwyspu Arabskiego, z piekielnie gorącym latem i przyjemnie łagodną zimą. Z tego powodu okres od listopada aż do kwietnia gwarantuje najbardziej optymalną temperaturę na miejscu. Zatoka Omańska słynie z atrakcji stworzonych przez naturę. Będąc w Omanie nie można przegapić niesamowitych wadi. Są to pustynne doliny, bardzo często posiadające naturalne zbiorniki wodne. Bimmah Sinkhole, w pobliżu Maskat, to jedna z najpopularniejszych takich atrakcji. Niesamowicie piękna, znana jest z turkusowych wód, jak również z otaczających ją formacji skalnych. Zdecydowanie warty zobaczenia, zwłaszcza dla miłośników górskich wycieczek, jest omański wielki kanion, czyli Wadi Ghul, z najwyższym szczytem Jebel Shams. Jego głębokość sięga aż kilometra! Odważni mogą przejść się wzdłuż skraju góry po tak zwanym Balcony Walk, z którego widać ogromną przepaść oraz fascynujące widoki na wadi.

Nie można ominąć samej stolicy Omanu – Maskatu – który łączy w sobie zarówno naturalne, jak i architektoniczne piękno. Z jednej strony urokliwe plaże Al Qurum i Al Bustan, a z drugiej kulturowe perełki, takie jak Opera Królewska i Wielki Meczet Sułtana Qaboosa. To najsłynniejsza świątynia w kraju, którą tworzy ogromna złota kopuła, minarety, łuki, grawerowane ściany, zdobione wnętrze i unikalne lampy, a także centralny kryształowy żyrandol.  

Pacific Coast Highway – najpiękniejsza trasa Kalifornii

Kalifornia ma jedne z najlepszych warunków pogodowych w całej Ameryce Północnej, ze średnią roczną temperaturą 22 stopni. To zatem dobry pomysł na jesienną podróż dla tych, którzy nie są fanami upałów, a jednak kochają promienie słoneczne – te kalifornijskie “smakują” wyjątkowo. Autostrada Pacific Coast to kwintesencja podróży po Kalifornii. Uważana jest nie tylko za jeden z najbardziej malowniczych szlaków w Ameryce, ale także za jeden z najpiękniejszych odcinków drogi na całym świecie.

Pacific Coast Highway zaczyna się w stanie Waszyngton, ale najbardziej spektakularny jest odcinek o długości ponad 900 km, który łączy finansowe centrum Kalifornii – San Francisco – i wyluzowane, pełne słońca San Diego. Drogę można pokonać w jeden czy dwa dni, ale to jakby pojechać do Rzymu i nie zobaczyć Koloseum… Trasa prowadzi przez urocze miasteczka nad samą plażą – Santa Cruz, Monterey czy San Luis Obispo, przyrodnicze perełki w okolicach Big Sur, lasy pełne monumentalnych sekwoi czy kultowe plaże Santa Monica i Venice Beach w Los Angeles

mówi Joanna Cedrych z Getaway.

Miłośnicy sztuki koniecznie powinni zrobić przystanek w Carmel-by-the-Sea – małym, idyllicznym, wypełnionym po brzegi galeriami sztuki i kawiarniami miasteczku, którego sielankowa atmosfera od lat przyciąga wielu artystów. Wielbicielom fauny z pewnością spodoba się natomiast Piedras Blancas Rookery – fragment, który upodobało sobie kilkaset słoni morskich, wylegujących się tam przez cały rok.

Jednym z najbardziej spektakularnych odcinków tej trasy jest Big Sur. Obszar ten graniczy z surowymi szczytami Saint Lucia na wschodzie i Pacyfikiem na zachodzie. Oferuje krajobrazy, które wydają się być zaczerpnięte z romantycznego obrazu – głębokie wąwozy przecinają surowe góry, a lasy sosnowe rozciągają się do krawędzi piaszczystych plaż. Koniecznie trzeba zatrzymać się w okolicach Pfeiffer State Beach, nietypowej plaży z fioletowym piaskiem i rozbijającymi się o nią lazurowymi falami. Ten widok jest po prostu oszałamiający

– dodaje Joanna Cedrych.

Archipelag Seszeli – rajski pejzaż

Seszele to synonim relaksu. Najbardziej sprzyjające warunki pogodowe panują tu od września do końca listopada (oraz od marca do maja), warto więc już teraz zacząć planować jesienny wyjazd. Archipelag ten słynie z najpiękniejszych na świecie plaż z turkusowo-błękitną wodą, pudrowym piaskiem i granitowymi klifami – wśród szczególnie polecanych znajdują się plaże Petite Anse i Anse Intendance. Największą wyspą Seszeli jest Mahé – podziwiać tam można żółwie morskie i podwodny świat pełen kolorowego życia, co w połączeniu z bujnymi lasami, olbrzymimi skałami i zielonymi wzgórzami daje rajski pejzaż idealny do wypoczynku.

Wyspa pełna jest szlaków spacerowych. Warto wybrać się na Copolia Trail, który zlokalizowany jest w środku Parku Narodowego Morne Seychellois. Szlak ma 1,4 km długości i kończy się na skale Copolia z pięknym widokiem na wyspę. Polecam również trekking wzdłuż Anse Major Nature Trail, który prowadzi częściowo przez las, ale przez większość trasy rozciąga się stamtąd widok na zapierające dech w piersiach turkusowe wybrzeże

– mówi Joanna Cedrych z Getaway.

Będąc na Seszelach warto popłynąć również na wyspę Praslin – to właśnie tam zlokalizowany jest jeden z ośmiu parków narodowych archipelagu – rezerwat Vallée de Mai – wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To jedno z zaledwie dwóch miejsc na świecie, gdzie rzadka palma coco de mer rośnie w stanie naturalnym. Jest to również dom dla kilku endemicznych gatunków ptaków: seszelskiego bulbula, owocowego gołębia czy zagrożonej wyginięciem czarnej papugi, których na wolności żyje niecałe 1000 osobników. Na Praslin znajduje się także jedna z najpiękniejszych plaż na świecie – Anse Lazio.  

Punta Cana – serce Karaibów

Punta Cana zlokalizowana jest we wschodniej części Dominikany na Wybrzeżu Kokosowym. Zachwyca dziką przyrodą, niesamowitą rafą koralową oraz niekończącą się plażą, otoczoną lazurowymi wodami Oceanu Atlantyckiego i Morza Karaibskiego, jak również gajami palmowymi. Jednak błogie plażowanie to zdecydowanie niejedyna atrakcja, która czeka na miejscu. Warto odwiedzić np. Hoyo Azul, przepiękną grotę z 75 metrowym klifem. Ci, którzy chcieliby poczuć się jak Indiana Jones w karaibskiej dżungli, powinni udać się też do Parku i Rezerwatu Indigenous Eyes, gdzie pośród lasu tropikalnego można odkrywać słodkowodne laguny, które zachęcają do relaksacyjnej kąpieli. Odwiedzając Punta Cana można zanurzyć się wręcz w kulturze Dominikany i poznać wyjątkową historię tego obszaru.

Jedną z polecanych atrakcji jest wycieczka prowadząca przez tereny wiejskie, podczas której zwiedzić można starą plantację trzciny cukrowej, posmakować lokalnych produktów i poznać sekrety powstawania kakao, tytoniu czy kawy. To doskonała okazja, by spróbować sił w zwijaniu własnego cygara w Rancho Real, tworzeniu czekolady prosto z ziaren w Muzeum Czekolady, czy też poznać recepturę lokalnego rumu, wytwarzanego według najstarszych tradycji, których historia sięga ponad 500 lat!  

Jak widać, jesień to zdecydowanie nie czas na “wegetację” i tęskne oczekiwanie na powrót cieplejszych dni. Planując taką podróż z kilkutygodniowym wyprzedzeniem mamy szansę na skorzystanie z okazyjnych ofert i dostosowanie przebiegu podróży do własnych oczekiwań.

Opracował: Mirosław Mikulski
Źródło i zdjęcia: Good One PR