Zakopane na swój Kasprowy Wierch, a Karpacz Śnieżkę. To najwyższy szczyt Sudetów (1603 m) i najpopularniejszy cel górskich wycieczek w regionie. Przez blisko sześćdziesiąt lat, aby się tam dostać turyści korzystali ze starego, jednokrzesełkowego wyciągu  „Zbyszek”, którym mogli wjechać na Kopę (1375 m), a potem udać się w stronę schroniska Dom Śląski i dalej na Śnieżkę. Wyciąg zbudowano w 1959 roku i działał aż do 2017 roku! Rok później, na jego miejscu otwarto nowoczesną, szybką kolejkę linową i teraz zamiast starych krzesełek turyści mają do dyspozycji wygodnie czteroosobowe kanapy. Nowy wyciąg ma 2229 m długości i latem może przewieźć w górę 650 osób na godzinę, a zimą 1,2 tys. Dzięki nowej inwestycji wjazd na Kopę skrócił się z ok. 15-20 minut do siedmiu. Dalej jednak, jak dawniej, musimy już iść na piechotę. Wejście z Kopy na szczyt Śnieżki nie jest jednak trudne i latem na szlaku widać wiele rodzin z małymi dziećmi.

Szczyt Śnieżki już z daleka intryguje widokiem wzniesionego tam obserwatorium meteorologicznego przypominającego “latające talerze”. Wybudowano je w latach 1969 – 1974 i dziś są symbolem regionu. Nieopodal obserwatorium stoi też niewielka kaplica św. Wawrzyńca z XVII wieku- jeden z najstarszych zabytków w regionie. Kaplicę ufundował hrabia Krzysztof Leopold Schaffgotsch, dla podkreślenia swoich praw do tych ziem, a jej powstanie przyczyniło się do wzrostu ruchu turystycznego w całej okolicy.

Śnieżka to także najwyższa góra w Czechach, a jej połowa  należy do naszych południowych sąsiadów. Na szczycie, po drugiej stronie granicy jest m.in. restauracja. Od strony czeskiej na sam szczyt można się dostać kolejką gondolową z miejscowości Pec pod Śnieżką. Z Karpacza do Pecu, kilka razy dziennie kursują autobusy. Wycieczki z pilotem-przewodnikiem wraz z wjazdem gondolą na sam szczyt Śnieżki organizują także biura turystyczne. Jeśli więc nie lubimy się wspinać lub mamy bardzo małe dzieci warto skorzystać z tej opcji.

W okolicach Śnieżki jest wiele ciekawych tras turystycznych. Jeśli mamy dużo czasu możemy zejść na czeską stronę, a nawet ruszyć górami do Szklarskiej Poręby. Przebycie tak długiego odcinka to jednak spore wyzwanie i zajmuje 9-10 godzin.

Kto nie lubi ekstremalnych wyzwań i woli rodzinne wycieczki ma do wyboru kilka innych tras. Wracając ze Śnieżki do Karpacza warto odpocząć w schronisku Dom Śląski, które już raz mijaliśmy w drodze na szczyt. Położone jest one na wysokości 1400 m n.p.m u zbiegu głównych szlaków turystycznych. Zamiast więc wracać w stronę wyciągu, lepiej ruszyć szlakiem wiodącym do  schroniska Strzecha Akademicka. To drugie co do wielkości schronisko w polskich Karkonoszach, które leży na wysokości 1258 metrów. Budynek pochodzi z 1907 roku, a nazwa powstała w pierwszych latach po II wojnie światowej, kiedy obiekt był własnością uczelni krakowskich. Tu znów można odpocząć, a potem udać się do odległego o kilkanaście minut Schroniska Samotnia, malowniczo położonego w kotle nad Małym Stawem.  To chyba jedno z najpiękniejszych miejsc w Karkonoszach. Stamtąd do Karpacza wiedzie łatwy szlak, który kończy się przy Świątyni Wang, tuż przy dolej stacji kolejki na Kopę, czyli miejsca, od którego zaczęliśmy naszą górską wycieczkę.

Kościół Wang to jedna z największych atrakcji Karpacza, co roku zwiedza go ponad 100 tys. osób. Zbudowano go na przełomie XII i XII wieku w Norwegii, w miejscowości Vang i stąd jego nazwa. W XIX wieku kościół zakupił pruski król Fryderyk Wilhelm IV, kazał go rozebrać i przewieźć do Muzeum Królewskiego w Berlinie. Wkrótce jednak zdecydował się przenieść świątynię w Karkonosze, by służyła ewangelikom. Warto wiedzieć, że konstrukcja tej drewnianej budowli została wykonana bez użycia metalowych gwoździ. Wnętrze kościoła zdobią m.in. rzeźby smoków, lwów i twarzy wikingów.

Karpacz to nie tylko Śnieżka i jej okolice. Jednym z ciekawszych miejsc w kurorcie jest zapora na Łomnicy. To dzika i niebezpieczna rzeka, która podczas powodzi w 1897 roku zniszczyła wiele domów, dróg, gospodarstw rolnych oraz linię kolejową. Aby temu zapobiec w latach 1910-1915 koryto rzeki częściowo uregulowano. Wzniesiono też zaporę, która ma długość ok. 105 m i została zbudowana z granitowych bloków. Kolejną atrakcją Karpacza jest malowniczy Dziki Wodospad, który powstał w wyniku spiętrzenia wód Łomnicy. Ma ok. 5 metrów wysokości i położony jest w pobliżu dolnej stacji kolei linowej na Kopę.

W samym mieście także nie będziemy się nudzili. Chyba mało kto wie, że Karkonosze są górami, w których najwcześniej w Europie zaczęto uprawiać sporty zimowe, a po II wojnie światowej Karpacz był centrum sportu bobslejowego i saneczkowego w Polsce. Żeby dowiedzieć się o tym więcej, warto odwiedzić miejscowe Muzeum Sportu i Turystyki.

Kolejną atrakcją dla dzieci jest papugarnia, w której można podziwiać te piękne ptaki, ale nawet je karmić i wziąć na ramię. Warto też zajrzeć do Parku Bajek, które przenosi nas w magiczny świat ulubionych bajek i baśni. Bardziej aktywni powinni się udać do centrum Rekreacji i Sportu „Kolorowa”, w którym znajdują się letnie tory saneczkowe. Niedaleko Karpacza, w Ściegnach mieści się też park rozrywki Western City z miasteczkiem z Dzikiego Zachodu. Jest tam m.in. saloon, biuro szeryfa, bank, sklep i poczta. Szczególną atrakcją miasteczka są specjalne pokazy – inscenizacja napadu na bank oraz pojedynek rewolwerowców. Raz do roku, można też wziąć udział w Dniach Indian, przybliżających ich kulturę.

Jak widać, atrakcji w Karpaczu nie brakuje i można tu aktywnie wypoczywać przez cały rok.

Tekst i zdjęcia: Mirosław Mikulski