O Przemyślu zrobiło się ostatnio głośno na początku wojny w Ukrainie. Dla setek tysięcy uchodźców z tego kraju to właśnie Przemyśl był pierwszym przystankiem w Polsce. Warto tu zajrzeć, bo to jedno z najpiękniejszych i najstarszych polskich miast i brama na Wschód.

Przemyśl był kiedyś trzecim co do wielkości po Lwowie i Krakowie miastem w dawnej Galicji. Każdy kto tu przyjeżdża po raz pierwszy jest zaskoczony duchem tego miejsca. Już od pierwszych chwil czuć tu klimat dawnego imperium Habsburgów oraz bliskość Wschodu.

Duch Habsburgów

Podróżni przybywający tu koleją przekraczają San starym, żelaznym mostem, który został zbudowany przez Austriaków jeszcze w roku 1891. Obecnie trwają prace nad budową nowej przeprawy, a kiedy zostanie ona ukończona stary most zamieni się w ścieżkę pieszo-rowerową. Po przybyciu do miasta każdego od razu zachwyca zabytkowy dworzec wybudowany kolejowy w roku 1860. Po ostatnim remoncie kiedy przywrócono mu wygląda sprzed ponad stu lat i bardziej przypomina galerię sztuki lub muzeum niż stację.

Władze miasta dbają o to, aby nad miastem unosił się klimat Cesarza Franciszka Józefa. Przy rynku stoi nawet pomnik niezapomnianego dobrego wojaka Szwejka. Przedstawia on wojaka siedzącego na skrzyni z amunicją, trzymającego kufel piwa i fajkę. Napis na pomniku głosi:”Figurę ustawiono staraniem Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka AD 2008”.

Podobno Szwejk przynosi szczęście każdemu, kto potrze jego pękaty nos! Sam rynek otoczony jest urokliwymi, barokowymi i klasycystycznymi kamieniczkami. W wielu z nich zachowały się podcienia oraz ozdobne portale. Na Starówce i w okolicach znajduje się wiele stylowych pubów i knajpek, których wystrój przypomina czasy Habsburgów. Można w nich skosztować specyficznej galicyjskiej kuchni lub zrelaksować się przy kuflu piwa.

Zabytków tu nie brakuje

Miasto swoim klimatem przypomina Kraków, na szczęście jest tu dużo mniej turystów niż w stolicy Małopolski i nie ma takiego tłoku na ulicach. Chodząc po nich czasami ma się wrażenie, że czas zatrzymał się tu w miejscu. Wyprawę po najlepiej rozpocząć od wizyty na wieży zegarowej. Liczy ona 38 metrów wysokości, a z galerii widokowej na szczycie rozciąga się wspaniały widok na centrum miasta. Wieża została wzniesiona w pod koniec XVIII wieku jako dzwonnica przyszłej katedry greckokatolickiej, ale jej budowy nigdy nie dokończono. Obecnie znajduje się tu Muzeum Dzwonów i Fajek. Nie ma w tym nic dziwnego, bo Przemyśl przez stulecia znany była w kraju i zagranicą z produkcji tych wyrobów. Miejscowe fajki cieszyły się sława w całej Galicji. W muzeum można podziwiać m.in. dzwony wypożyczone z Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni oraz Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

Fot. Mirosław Mikulski

Będąc w Przemyślu koniecznie trzeba obejrzeć renesansowy Zamek Kazimierzowski, który wznosi się na Wzgórzu Zamkowym na wysokości 270 m n.p.m. To chyba najpopularniejszy punkt w Przemyślu. Ten renesansowy zamek ma długą historię sięgającą XI wieku. Podczas zwiedzania można wejść na baszty i zajrzeć do podziemi, a na dziedzińcu widać zarys romańskiej rotundy i palatium z czasów Bolesława Chrobrego.

Kto lubi oglądać miasto z góry powinien się też wspiąć na Kopiec Tatarski, skąd roztacza się panorama na cały Przemyśl. To jedna z ciekawszych atrakcji turystycznych dla dzieci i dla dorosłych. Podobno kopiec został usypany przez Tatarów dla poległego w wojnie chana. Kopiec Tatarski to także Kopiec Przemysława, czyli założyciela Przemyśla i według niektórych źródeł miejsce to stanowiło miejsce kultu słowiańskich bogów.

Przemyśl słynie także z licznych świątyń, bo to miasto wielu religii. Na Starym Mieście znajduje się wiele obiektów sakralnych. Jednym z najciekawszych jest przemyska archikatedra, której początki sięgają końca XV w. oraz zabytkowy klasztor oo. Karmelitów, kościół oo. Franciszkanów i archikatedra bizantyjsko-ukraińska św. Jana Chrzciciela.

Twierdza Przemyśl

W czasie I wojny światowej Przemyśl był największą w imperium Habsburgów i trzecią co do wielkości po Antwerpii i Verdun, twierdzą w Europie. W 1914 r. broniło jej ponad 130 tys. żołnierzy, w tym wielu Polaków, a linie umocnień wzmocnione kilkudziesięcioma potężnymi betonowymi fortami ciągnęły się przez 45 kilometrów wokół miasta! Twierdza aż trzy razy była oblegana, najdłużej aż przez 173 dn. Ostatecznie Rosjanie zdobyli miasto w marcu 1915 r, ale zanim do niego weszli obrońcy wysadzili w powietrze większość instalacji militarnych. Na szczęście niektóre z fortów, choć mocno zniszczone dotrwały do naszych czasów i dziś stanowią jedną z atrakcji miasta. Do jednych z najlepiej zachowanych należą ruiny Fortu „Salis-Soglio” w Siedliskach z lat 1882-1886. Warto też zobaczyć Bramę Sanocką Dolną, w której znajduje się punkt informacji turystycznej. Jeśli chcemy lepiej poznać historię tamtych lat, warto wybrać się do miejscowego Muzeum Narodowego, gdzie znajduje się stała wystawa poświęcona I wojnie światowej.

Tekst i zdjęcia: Mirosław Mikulski