Fot. Pixabay
  • Zarówno turyści zagraniczni, jak i krajowi chętniej wybierali zimowy wypoczynek w Austrii. Liczba przyjazdów z zagranicy wzrosła o 3,1%, a przyjazdy krajowe o 3,5%. Liczba noclegów gości zagranicznych wzrosła o 1,0%, natomiast Austriaków o 3,5%.
  • Szczególną popularnością cieszyły się apartamenty wakacyjne (+4,3%) oraz hotele 4- i 5-gwiazdkowe (+3,5%).
  • Wśród 15 najważniejszych rynków zagranicznych największe wzrosty liczby noclegów odnotowano ze Słowacji (+21,5%), USA (+15,8%), Chorwacji (+12,7%), Francji (+11,5%), Polski (+10,8%) oraz Czech (+10,5%).

Cały rok 2024 zakończył się dla austriackiej turystyki bardzo dobrze. Zgodnie z danymi Statistik Austria, w kraju nad Dunajem zanotowano 154,3 miliona noclegów (+2,1%) oraz 47 milionów przyjazdów (+3,3%), co pokazuje stabilny wzrost zainteresowania tym kierunkiem. W grudniu 2024 roku odnotowano szczególnie dynamiczny wzrost liczby noclegów gości zagranicznych, który wyniósł +13,1%. To potwierdza, że Austria pozostaje jednym z ulubionych kierunków turystycznych w Europie i na świecie, a jej oferta przyciąga coraz większą liczbę międzynarodowych turystów.

Polska znajduje się w czołówce zagranicznych rynków turystycznych Austrii, co widać po wzrostach liczby noclegów. W grudniu 2024 roku liczba noclegów wzrosła o 8,3%, a w skali całego roku o 5,5%, osiągając 2,63 mln noclegów. Wzrost liczby przyjazdów z Polski w okresie zimowym wyniósł imponujące 14,6%. W grudniu 2024 roku liczba polskich turystów w Austrii wyniosła 102 tysiące, co plasuje Polskę w ścisłej czołówce obok takich krajów jak USA (+14,2%) oraz Hiszpania (+7,8%).

Polscy turyści coraz częściej wybierają Austrię na zimowe wypady. Szczególnie zauważalny jest wzrost rezerwacji w luksusowych hotelach 4- i 5-gwiazdkowych oraz apartamentach wakacyjnych, które odnotowały wzrost rezerwacji o 4,1% i 8,1%. Ta tendencja wskazuje na rosnącą atrakcyjność Austrii jako miejsca wypoczynku w wyższym standardzie, co jest szczególnie widoczne w okresie zimowym.

Źródło: Narodowe Biuro Promocji Austrii
Zdjęcie: Pixabay